O Lucy(ferze)



Z doświadczenia wiem, że zakładka o mnie jest jedną z rzadziej odwiedzanych i jedną z mniej lubianych, a jednocześnie całkiem przyjemnie się ją pisze. Rzekłabym – paradoks. A ja jestem jednym, wielkim chodzącym paradoksem. Witajcie w Raju Lucyfera!
Kim w zasadzie jestem i czym tak właściwie jest miejsce, w którym się znajdujecie? Ano nazywają mnie bardzo różnie: Lucuś, Lucek, Luś, Lu, Lucjusz i żadne z wcześniej wymienionych nie jest moim prawdziwym imieniem, ale ustalmy, że tutaj będzie *jedyne imię, które mogła sobie wybrać, więc trzyma się go kurczowo* Moja przygoda z lalkami zaczęła się oficjalnie w 2016 roku od kupienia mojej pierwszej Pullip panny Cinciallegry vel Jagódki. Dyniogłowe zaczęły fascynować mnie rok wcześniej, gdzieś w Internecie trafiłam na zdjęcie jednej i zafascynowana jej urodą zaczęłam szperać. Fascynacja ta przeniosła się później na bjd i tak to wszystko się potoczyło, że na chwilę obecną jestem szczęśliwą posiadaczką Taeyanga Mi-chana vel Lyssandra, wymienionej wcześniej Jagódki i msd Aidena z firmy Withdoll vel. Ravena.
Zero fajerwerków.
Żadnych zapierających dech w piersiach przygód.
Zobaczyłam, poszperałam, zakochałam się i BUM, i voila! Stadko rośnie, mam ochotę wstawić uśmiechniętą szeroko emotkę, ale podobno wygląda to nieestetycznie, więc uruchamiamy nasze bujne wyobraźnie i wyobrażamy sobie w tym miejscu szerokiego banana, od ucha do ucha! Po około roku dosyć biernego lalkowania postanowiłam założyć bloga i oto jesteśmy, potrzebowałam miejsca na uporządkowanie wszystkiego, co składa się na moje różnorakie hobby, więc nie tylko lale tu zobaczycie, taką mam przynajmniej cichą nadzieję i dobre chęci. Jednakowoż, jak powszechnie wiadomo dobrymi chęciami Piekło jest wybrukowane. Hehe, właściwe podejście, właściwe powiedzenie we właściwym miejscu *minka świadcząca o samozadowoleniu*
Ponad to w skrócie o autorce:
- zapalony lalkowicz, chcę spróbować wszystkiego, co można z lalkami robić, od szycia po malowanie, ale ogarnianie życia przez Lucysławę pozostawia wiele do życzenia, dlatego między innymi ten blog – MO-TY-WA-CJA *na Was poniekąd też przypadło to niewdzięczne zdania motywowania, uprzedzam zawczasu >znowu ma ochotę wstawić szeroki uśmiech<*
- baaaardzo często mówię o sobie w trzeciej osobie, dziwny nawyk, nie wiem skąd się wziął, ale uprzedzam tak na zaś
- bardzo dużo czytam, zjadam, połykam bez przeżuwania, czytam co mi wpadnie w ręce, a jednocześnie okazuje się, że nadal mam gigantyczne luki
- piszę opowiadania
- rysuję
- lubię w animce, mangi i Japonię à jakaś cecha charakterystyczna lalkowych świrków?
I i i więcej chyba Wam nie potrzebne *uśmiech*
Skoro i tak znikoma liczba osób tu zajrzy *szeroki uśmiech*
Niestety Lu jest próżna i lubi mówić o sobie *błagam, wyczujcie ironię*
Widzimy się na stronie głównej w najświeższym poście! Życzę Wam powodzenia w przemierzaniu nieprzetartych szlaków Raju Lucy(fera)!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Allan: Święta w Rivenhall

Witajcie, kochani! Nie było mnie tutaj wieki! Ale bardzo dużo działo się ostatnio w moim życiu, między innymi studia, rozpoczęcie nowej pra...